O ciepłym montażu okien słów klika...

O montażu okien PVC napisano już chyba wszystko i chociaż wszystko już napisano ciągle odżywają wątpliwości, co do wyboru tej jedynej właściwej technologii montażu. Świat podzielił się na montażowych tradycjonalistów twierdzących, że montaż „na piankę” jest wystarczający oraz montażowych nowatorów, dla których jedynym słusznym sposobem montażu okien jest montaż warstwowy, czyli tak zwany „ciepły montaż”.

O ciepłym montażu okien słów klika...

Nowatorzy posądzają tradycjonalistów o wstecznictwo techniczne, a przede wszystkim pogoń wyłącznie za niską ceną usługi. Tradycjonaliści z kolei zarzucają nowatorom, że ci chodzą na pasku dostawców materiałów montażowych i bez potrzeby wciskają kit inwestorom. Jedni i drudzy rzadko używają rzeczowych argumentów technicznych na poparcie swoich twierdzeń woląc okładać się po łbach klasycznymi słownymi maczugami typu „głupek”, „kretyn”, „naciągacz” i temu podobnymi, a sprawa poprawności wykonania uszczelnień podczas montażu okien PVC wymaga znajomości zasad… savoir-vivre’u.

Monterzy, montażowi tradycjonaliści, wywodzą swój pogląd o zbędności dodatkowych warstw uszczelniających z… doświadczenia. Demontując okna widzą, że stara pianka chociaż zniszczona jest sucha, podobnie jak przestrzeń wokół okna, którą tą pianką wypełniono. Ten widok i wiedza wystarcza im za wszystko, dodatkowych argumentów nie potrzebują. Są przekonani, że sama pianka wystarczała kiedyś, to i dziś wystarczy.

zamontowane okno pcv
Zamontowane okno PCV (na piankę)

Monterzy, montażowi nowatorzy, odwołują się zaś przede wszystkim do konieczności ochrony pianki przed penetracjązewnętrznej i wewnętrznej wilgoci. Skąd się bierze wilgoć zewnętrzna wiedzą wszyscy, z opadów deszczu. Większy problem sprawia odpowiedź skąd się może wziąć wilgoć wewnętrzna w ilości powodującej konieczność dodatkowego zabezpieczenia pianki wokół okna, która do tej pory przecież była sucha, choć niczym nie zabezpieczona.

W tym montażowym sporze obie strony zdają się nie dostrzegać pewnych spraw oczywistych, a może nawet je dostrzegają, ale mają kłopot z wyjaśnieniem zachodzących zjawisk fizycznych, więc wolą odwoływać się do maczug.

Błędna, a co najmniej pochopna jest opinia, według której stan starej pianki uszczelniającej może być argumentem przesądzającym o wyłącznie piankowej technologii wykonania uszczelnień w dniu dzisiejszym. Dlaczego? Ponieważ dzisiaj, montowane są dzisiejsze okna o zupełnie innych właściwościach niż właściwości wczorajszych okien. Dzisiejsze okna, szczególnie nowe będą charakteryzowały się zdecydowanie mniejszą przepuszczalnością powietrza. Będą szczelniejsze! Co z tego wynika?

Zastosowanie w budynku szczelniejszych okien prowadzi do zmiany wartości współczynnika wymiany powietrza. Współczynnik wymiany powietrza „n” określa udział objętości powietrza budynku, które jest

wymieniane w ciągu godziny. Składa się on z wymiany powietrza zależnej od użytkownika (wietrzenie) i wymiany powietrza wywołanej nieszczelnością powłoki budynku, (w tym okien). Zmniejszenie współczynnika wymiany powietrza powłoki budynku poprzez podniesienie stopnia szczelności okien PVC pociąga za sobą nieuchronne zwiększenie wilgotności względnej powietrza we wnętrzu, a wraz z tym wzrost temperatury punktu rosy. To jest właśnie odpowiedź na często zadawane pytanie, dlaczego stare okna nie parowały od wewnątrz, a w tych samych warunkach po nowych leje się woda.

Różnica ciśnień występująca pomiędzy wnętrzem pomieszczenia, a klimatem zewnętrznym powoduje, że cieplejsze powietrze wewnętrzne wraz z zawartą w nim parą wodną próbuje wydostać się na zewnątrz nie tylko przez nieszczelności okna, ale także przez wypełnione pianką szczeliny wokół okna.

Pianka nie jest materiałem wodoodpornym. Jeżeli w strefie wypełnionej pianką temperatura spadnie do poziomu punktu rosy, to nastąpi wykraplanie pary wodnej zawartej w powietrzu dyfundującym przez szczeliną i zamakanie pianki. Powtarzające się zamakanie i wysychanie pianki prowadzi do szybszej utraty jej właściwości uszczelniających i stąd bierze się lansowany dzisiaj pomysł dodatkowego zabezpieczenia pianki uszczelniającej od strony wewnętrznej. Pomysł szczególnie ważny dla budynków wyposażonych w wentylację grawitacyjną, mniej ważny jeśli w budynku mamy do czynienia z wentylacją mechaniczną nawiewno-wywiewną.

Wróćmy teraz do początkowego pytania: Czy dodatkowe zabezpieczenie pianki jest zawsze konieczne? Ależ nie jest! W czasie deszczu nikt nikomu nie każe chronić się pod parasolem. Wychodząc z domu w pochmurny jesienny poranek też nie ma obowiązku zabierania ze sobą parasola.

Jest takie powiedzenie dotyczące codziennego ekwipunku dżentelmena: „Parasol noś i przy pogodzie”. Pasuje ono wypisz wymaluj do dzisiejszego montażowego sporu. Chcesz mieć montaż okna na samą piankę, to miej! Z punktu widzenia obowiązujących przepisów nic w tym złego. Po prostu jesteś optymistą i uważasz, że chociaż niebo się chmurzy (zwiększasz szczelność budynku) i może spaść deszcz (wzrośnie wilgotność względna) u Ciebie padać nie będzie (u Ciebie czemuś wilgotność nie wzrośnie), więc parasol jest zbędny. Ot i cały montażowy savoire vivre, maczugi są zbędne.